Robili tak na długo przed 2014, nazwałbym to równaniem do najniższego mianownika, gdyby nie to że pamiętam jak w 2001 roku groził im fakt nieistnienia tego najniższego mianownika bo AWS-UW tak kosmicznie zjebało że nawet szare masy Polaków ruszyło i wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały że SLD oprócz już posiadanej prezydentury będzie jeszcze miało samodzielną większość konstytucyjną (nikt nie uważał UP za osobną partię, nawet członkowie UP).
Więc, jak to robią w takich przypadkach socjaldemokraci blairysci, wystawili neoliberała Belkę na czoło i ten na krótko przed wyborami utrącił im kilka % radosnymi zapowiedziami opodatkowania oszczędności*. No i musieli ku wielkiej własnej uldze jednak wyrównać do najniższego mianownika i robić koalicję z PSL. Tak więc zajmowali się przez następne 4 lata realizacją programu… głównie to IMF oraz EU, a także PSL i osobiście balcerowicza… znaczy Belki ale różnica głównie w twarzy była. Programu SLD, tego deklarowanego przed wyborami oraz w expose Millera zdarzyło się bardzo niewiele. “Kompromisy” z prawicą, kościołem, Waszyngtonem, ale żadnego z własnymi wyborcami.
A tak to wyglądało, gwoli uciechy:
*Pomysł dotyczył rzecz jasna opodatkowania zysków z lokat i to powyżej wartości nieosiągalnej nawet dla znacznej części burżuazji, ale rzecz jasna “lewica” w Polsce walkę o media opuściła jeszcze w późnych latach 80 i prawicowe (czyli wszystkie) media wyły jak to diabli Miller i Belka ostatnie zaskórniaki wyrwą mnie, tobie, babci i wszystkim spod materaca, a większość ludzi pamiętała jeszcze horror oszczędności całego zycia ich czy ich rodziców znikających w piekle balcerowiczowskiej terapii szokowej, więc kilka % zagłosowało… na balcerowiczowskie formacje. Zresztą o to nie trudno, w retrospekcji widać że na kogokolwiek by się nie głosowało od 1989 z urny zawsze wyskakuje balcerowicz.
To jest sabotaż i zdrada ich wyborców. Trochę jak Korwin, który już ma zdobyć kilkanaście punktów poparcia, ale wyjeżdża z hitlerem czy pedofilią, żeby ustabilizowało się na 4,76. Jestem mocno zawiedziony, mimo, że wiele brakowało do tego wykresu, który wstawiłeś, pokazującego, że nawet Polacy nie są/byli aż tak zdurniali. Jestem gdzieś na 260 str. tomu 1 “Dzieł wybranych” Marksa i Engelsa i widzę, że w połowie 19-tego wieku nie mieli już złudzeń do ówczesnych socjaldemokratów. To co zrobiła Razem i lewica to dobra nauczka. Szkoda tylko, że w Polsce nie ma lewicowej alternatywy, bo partie komunistyczne są praktycznie nielegalne, a nawet jak jakaś jest, to nikt jej nie pozwoli na równy udział w wyborach. Nawet te wybory były nierówne na korzyść PiSu. Łudzę się, że młode pokolenia bardziej będą świadome klasowo i to przełamią. W końcu dla nich kapitalizm jest bardziej odczuwalny niż dla “boomerów”, którzy np. w U$ mieli chyba z 9 razy mniejsze koszty życia, niż millenialsi, a nie zapowiada się, że będzie lepiej.
To jest sabotaż i zdrada ich wyborców. Trochę jak Korwin, który już ma zdobyć kilkanaście punktów poparcia, ale wyjeżdża z hitlerem czy pedofilią, żeby ustabilizowało się na 4,76.
Dokładnie tak. pokazuje jasno jak nie tylko w USA jest jedna partia kapitału z dwoma skrzydłami ale u nas też, tylko z poprawką na tradycyjne polskie warcholstwo i bezhołowie. Kolejna wskazówka to los Andrzeja Leppera po tym jak zagroził że ujawni niektóre fakty o tym co się działo w latach 90.
“Lewica” w Polsce jest potrzebna dokładnie po to samo co i w reszcie UE, żeby kanalizować społeczne niezadowolenie w głosowanie na coś co ma politiczną wartość równą zeru. W warunkach braku komunizmu jedyną alternatywą jest niestety faszyzm. Nie, w Polsce rewolucji socjalistycznej nie będzie, nawet USA będzie miało szybciej. Natomiast nie ma też aż tak tragicznie że nam ktoś zrobi Irak (chwilę było ale na szczęście wojna Ukraińska jest już nierozwojowa). Najlepszym realnym scenariuszem może być rozpad EU i powolne przyjmowanie chińskiego modelu, ale to też perspektywa odległa bo EU się nie rozpadnie póki istnieje NATO a NATO będzie istnieć póki USA będzie miało siłę je utrzymywać. Ja już nie dożyję tak czy owak.
los Andrzeja Leppera po tym jak zagroził że ujawni niektóre fakty o tym co się działo w latach 90.
Jak na tak medialny temat, to bardzo mało się o tym mówi, nie żebym był żądny jakiejś taniej sensacji, ale nawet nie wiem, czy wszystko w tej sprawie jest wyjaśnione.
W warunkach braku komunizmu jedyną alternatywą jest niestety faszyzm.
Jasno widać pipeline: socjaldemokracja -> liberalizm -> faszyzm. No chociaż we Finalndii to chyba po socjaldemokratach od razu wiechali naziole.
Najlepszym realnym scenariuszem może być rozpad EU
Zaletą wejścia do EU wydaje mi się, że jest to, że stępiła polski dziki kapitalizm z lat 90, ucywyilizowała wiele spraw w polityce (choć rządy PiS i Węgier pokazują, że nie ma na to aż takiego wpływu), trochę poprawiła infrastrukturę, dała zastrzyk publicznych pieniędzy, ogólnie pomogła wydźwignąć się z koszmaru lat 90. Oczywiście, nie mam złudzeń, że to organizacja reprezentująca interesy burżuazji, np. w postaci wielkich koncernów. Do tego mniej lub bardziej poddaje się naciskom U$. Kiedyś właśnie pisałeś, że powinniśmy wyjść z UE, czy coś takiego i miałem zapytać dlaczego. W bieżącym warunkach, wydaje mi się, że gdyby UE się rozpadła, to jej kraje prędzej pójdą w stronę państw narodowych i niestety faszyzmu niż socjalizmu. Będąc w UE, nie opłaca im się to pod groźbą sankcji. No chyba, że Chiny potrafiłyby wciągnąć te państwa pod swoje skrzydła, pod warunkiem odpowiednich reform ustrojowych.
nawet nie wiem, czy wszystko w tej sprawie jest wyjaśnione.
Nic nie jest, właśnie o to chodzi. Lepper nie żyje, kilku innych mniej lub bardziej powiązanych ludzi również w zbliżonym czasie popełniło tajemnicze samobójstwa. Dlatego się mówiło o “seryjnym samobójcy”. Ogólnie to cisza i sprawa zamknięta, zresztą jak wszystkie podobne przed nią.
Zaletą wejścia do EU wydaje mi się, że jest to, że stępiła polski dziki kapitalizm z lat 90, ucywyilizowała wiele spraw w polityce (choć rządy PiS i Węgier pokazują, że nie ma na to aż takiego wpływu), trochę poprawiła infrastrukturę, dała zastrzyk publicznych pieniędzy, ogólnie pomogła wydźwignąć się z koszmaru lat 90.
Trochę rzeczywiście, inwestycje w infrastrukturę i stabilizacja rolnictwa pomogła. Natomiast co do “cywilizowania” spraw w polityce to UE nic nie poprawiła, a raczej pogorszyła, mamy teraz lustrzane odbicie polityki zachodniej, kilka podobnych partii a kto łamie omertę klasy politycznej ma wizytę seryjnego samobójcy. Dalej, sprawa ACTA dowiodła że Unia idzie niebezpiecznie na pasku amerykańskich korporacji, sprawa greckiego kryzysu pokazała że jest otwarcie neoliberalnym projektem, a 2022 i wojna na Ukrainie jasno pokazała że ta instytucja jest już otwarcie szkodliwa dla swych członków.
W bieżącym warunkach, wydaje mi się, że gdyby UE się rozpadła, to jej kraje prędzej pójdą w stronę państw narodowych i niestety faszyzmu niż socjalizmu.
Prawda, ale przecież cała unia jest już tam i tak jedną nogą a i żadnego członka nie powstrzyma.
Będąc w UE, nie opłaca im się to pod groźbą sankcji.
Jakich sankcji, kto je nałoży na faszystów, inni faszyści?
No chyba, że Chiny potrafiłyby wciągnąć te państwa pod swoje skrzydła, pod warunkiem odpowiednich reform ustrojowych.
Natomiast co do “cywilizowania” spraw w polityce to UE nic nie poprawiła, a raczej pogorszyła, mamy teraz lustrzane odbicie polityki zachodniej, kilka podobnych partii a kto łamie omertę klasy politycznej ma wizytę seryjnego samobójcy. Dalej, sprawa ACTA dowiodła że Unia idzie niebezpiecznie na pasku amerykańskich korporacji, sprawa greckiego kryzysu pokazała że jest otwarcie neoliberalnym projektem, a 2022 i wojna na Ukrainie jasno pokazała że ta instytucja jest już otwarcie szkodliwa dla swych członków.
Jakich sankcji, kto je nałoży na faszystów, inni faszyści?
Dałoby się znaleźć przypadki, gdzie UE naciskała na prawicowo odklejone kraje tj. Polskę czy Węgry, gdzie Orban zrobił swój prywatny folwark, ale to prawda, że to niewiele to pomogło. Gdy tylko władzę przejmie trochę mniej warholskie skrzydło, tzn. KO/PO, to już wszystko będzie cacy.
Wcześniej napisałeś, że pewnie nie dożyjesz już jakiś radykalnych zmian w Europie, ale cały zachodni system zasadza się na U$. Zastanawiam się, czy nie dojdzie tam do takiego kryzysu, który wywoła jakiś przewrót. Poziom bezdomności, nierówności społecznych i koszty życia wielokrotnie większe niż w latach 60 i 70 muszą w końcu do tego doprowadzić. Nawet gdyby ten przewrót był w swej naturze nacjonalistyczny, prawicowy, faszystowski i ksenofobiczny, to strąci US z pozycji światowego żandarma i przestaną się na masową skalę wtrącać w sprawy Europy i Południa. Wtedy inny porządek będzie możliwy, a pustkę wypełnią Chiny.
Możliwe że tak ale sam proces upadku dolara zajmie jeszcze dość długo a i wątpię czy upadnie całkowicie, nikt nie dąży żeby ich wyeliminować a jedynie wprowadzić alternatywy. USA, jeśli się dramatycznie nie rozpadnie (na co się na razie nie zanosi, chociaż ziarna tego istnieją), z racji samego swego położenia, ludności, surowców, akumulacji majątku i wiedzy, pozostanie mocarstwem tak czy owak. A nawet oni w końcu wyjmą głowę z dupy, zauważą że się zżerają od środka i dojdzie tam w końcu do władzy ktoś bardziej kompetentny a mniej skorumpowany.
Cytat z Marks i Engels, “Dzieła wybrane”, 1949, tom 1, s. 269: “Partia socjaldemokratyczna ze swej strony czyhała, zdawało się, tylko na pretekst, żeby znów zakwestionować własne zwycięstwo i złamać jego ostrze.” Co za piękne powtórzenie historii. Kolejny raz utwierdza mnie to i ostatnia sytuacja w przekonaniu, że SD to nie jest droga.
Z 18 Brumaira? Tak jest, a ta obserwacja jest jeszcze wcześniej w “Walkach klasowych…”. To zawsze ten sam oportunizm, od czasów żyrondy w Wielkiej Rewolucji Francuskiej schemat się powtarza. Tylko nazwy się trochę zmieniają, Marks nazywa ich socjaldemokratami, ale potem komuniści się będą nazywać w ten sposób, aż do 1WS kiedy to większość partii zdradziła.
Nawiasem, jeszcze a propos 18 Brumaira, jest to jedyna pozycja Marksa wydana przez wydawnictwo Krytyki Politycznej, prawdopodobnie dlatego że uderza otwarcie w bonapartyzm a krypolowi się pewnie skojarzyło z kaczorem i pisem. Ironiczne tylko jest, że nie przeczytali tego dokładnie i nie zrozumieli, Marks bowiem (a za nim Lenin), raczej gardzi bonapartyzmem i nie uważa go nawet za coś specjalnie politycznie istotnego czy rozwojowego, ale właśnie za przejściowy symptom rozkładu istniejących form i stronnictw ale w specyficznej sytuacji niedorozwoju proletariatu i jego opanowania przez żywioł drobnomieszczański (co właśnie ma miejsce w Polsce i co wydatnie przekłada się na fenomen pisu który rzeczywiście usiłuje iść w bonapartyzm). Czyli właśnie godzi dokładnie w to, co promuje i co reprezentuje sobą krypol i jego socjaldemokratyczne okolice. Tak uważali żeby przesiać Marksa, że wydali właśnie jego główny atak na siebie samych (no może nie całkiem główny, w “Walkach klasowych” jest to powiedziane bardziej otwarcie a już “Krytyka Programu Gotajskiego” jest całkiem wprost).
Ironiczne tylko jest, że nie przeczytali tego dokładnie i nie zrozumieli
xD jeden czy może więcej z ich autorów mianuje się marksistą, ale gdyby znowu przeczytał te “dzieła wybrane”, o ile je czytał, to nie powinien zdzierżyć towarzystwa krytpolowców. Fakt, że za dużo lewicowych wydawnictw w Polsce nie ma. W każdym razie zabawne jest, że wydali tekst, który ich dość bezpośrednio atakuje.
przejściowy symptom rozkładu istniejących form i stronnictw ale w specyficznej sytuacji niedorozwoju proletariatu i jego opanowania przez żywioł drobnomieszczański (co właśnie ma miejsce w Polsce i co wydatnie przekłada się na fenomen pisu który rzeczywiście usiłuje iść w bonapartyzm).
Bardzo ciekawa obserwacja i wydaje mi się trafna. Jednocześnie wkurza mnie, że anarchodzieciaki i nowoczesna zachodnią lewica uważa marksizm za przestarzały, jakby prawa historyczne opisane przez niego miały już magicznie przestać obowiązywać.
Robili tak na długo przed 2014, nazwałbym to równaniem do najniższego mianownika, gdyby nie to że pamiętam jak w 2001 roku groził im fakt nieistnienia tego najniższego mianownika bo AWS-UW tak kosmicznie zjebało że nawet szare masy Polaków ruszyło i wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały że SLD oprócz już posiadanej prezydentury będzie jeszcze miało samodzielną większość konstytucyjną (nikt nie uważał UP za osobną partię, nawet członkowie UP).
Więc, jak to robią w takich przypadkach socjaldemokraci blairysci, wystawili neoliberała Belkę na czoło i ten na krótko przed wyborami utrącił im kilka % radosnymi zapowiedziami opodatkowania oszczędności*. No i musieli ku wielkiej własnej uldze jednak wyrównać do najniższego mianownika i robić koalicję z PSL. Tak więc zajmowali się przez następne 4 lata realizacją programu… głównie to IMF oraz EU, a także PSL i osobiście balcerowicza… znaczy Belki ale różnica głównie w twarzy była. Programu SLD, tego deklarowanego przed wyborami oraz w expose Millera zdarzyło się bardzo niewiele. “Kompromisy” z prawicą, kościołem, Waszyngtonem, ale żadnego z własnymi wyborcami.
A tak to wyglądało, gwoli uciechy:
*Pomysł dotyczył rzecz jasna opodatkowania zysków z lokat i to powyżej wartości nieosiągalnej nawet dla znacznej części burżuazji, ale rzecz jasna “lewica” w Polsce walkę o media opuściła jeszcze w późnych latach 80 i prawicowe (czyli wszystkie) media wyły jak to diabli Miller i Belka ostatnie zaskórniaki wyrwą mnie, tobie, babci i wszystkim spod materaca, a większość ludzi pamiętała jeszcze horror oszczędności całego zycia ich czy ich rodziców znikających w piekle balcerowiczowskiej terapii szokowej, więc kilka % zagłosowało… na balcerowiczowskie formacje. Zresztą o to nie trudno, w retrospekcji widać że na kogokolwiek by się nie głosowało od 1989 z urny zawsze wyskakuje balcerowicz.
To jest sabotaż i zdrada ich wyborców. Trochę jak Korwin, który już ma zdobyć kilkanaście punktów poparcia, ale wyjeżdża z hitlerem czy pedofilią, żeby ustabilizowało się na 4,76. Jestem mocno zawiedziony, mimo, że wiele brakowało do tego wykresu, który wstawiłeś, pokazującego, że nawet Polacy nie są/byli aż tak zdurniali. Jestem gdzieś na 260 str. tomu 1 “Dzieł wybranych” Marksa i Engelsa i widzę, że w połowie 19-tego wieku nie mieli już złudzeń do ówczesnych socjaldemokratów. To co zrobiła Razem i lewica to dobra nauczka. Szkoda tylko, że w Polsce nie ma lewicowej alternatywy, bo partie komunistyczne są praktycznie nielegalne, a nawet jak jakaś jest, to nikt jej nie pozwoli na równy udział w wyborach. Nawet te wybory były nierówne na korzyść PiSu. Łudzę się, że młode pokolenia bardziej będą świadome klasowo i to przełamią. W końcu dla nich kapitalizm jest bardziej odczuwalny niż dla “boomerów”, którzy np. w U$ mieli chyba z 9 razy mniejsze koszty życia, niż millenialsi, a nie zapowiada się, że będzie lepiej.
Dokładnie tak. pokazuje jasno jak nie tylko w USA jest jedna partia kapitału z dwoma skrzydłami ale u nas też, tylko z poprawką na tradycyjne polskie warcholstwo i bezhołowie. Kolejna wskazówka to los Andrzeja Leppera po tym jak zagroził że ujawni niektóre fakty o tym co się działo w latach 90.
“Lewica” w Polsce jest potrzebna dokładnie po to samo co i w reszcie UE, żeby kanalizować społeczne niezadowolenie w głosowanie na coś co ma politiczną wartość równą zeru. W warunkach braku komunizmu jedyną alternatywą jest niestety faszyzm. Nie, w Polsce rewolucji socjalistycznej nie będzie, nawet USA będzie miało szybciej. Natomiast nie ma też aż tak tragicznie że nam ktoś zrobi Irak (chwilę było ale na szczęście wojna Ukraińska jest już nierozwojowa). Najlepszym realnym scenariuszem może być rozpad EU i powolne przyjmowanie chińskiego modelu, ale to też perspektywa odległa bo EU się nie rozpadnie póki istnieje NATO a NATO będzie istnieć póki USA będzie miało siłę je utrzymywać. Ja już nie dożyję tak czy owak.
Jak na tak medialny temat, to bardzo mało się o tym mówi, nie żebym był żądny jakiejś taniej sensacji, ale nawet nie wiem, czy wszystko w tej sprawie jest wyjaśnione.
Jasno widać pipeline: socjaldemokracja -> liberalizm -> faszyzm. No chociaż we Finalndii to chyba po socjaldemokratach od razu wiechali naziole.
Zaletą wejścia do EU wydaje mi się, że jest to, że stępiła polski dziki kapitalizm z lat 90, ucywyilizowała wiele spraw w polityce (choć rządy PiS i Węgier pokazują, że nie ma na to aż takiego wpływu), trochę poprawiła infrastrukturę, dała zastrzyk publicznych pieniędzy, ogólnie pomogła wydźwignąć się z koszmaru lat 90. Oczywiście, nie mam złudzeń, że to organizacja reprezentująca interesy burżuazji, np. w postaci wielkich koncernów. Do tego mniej lub bardziej poddaje się naciskom U$. Kiedyś właśnie pisałeś, że powinniśmy wyjść z UE, czy coś takiego i miałem zapytać dlaczego. W bieżącym warunkach, wydaje mi się, że gdyby UE się rozpadła, to jej kraje prędzej pójdą w stronę państw narodowych i niestety faszyzmu niż socjalizmu. Będąc w UE, nie opłaca im się to pod groźbą sankcji. No chyba, że Chiny potrafiłyby wciągnąć te państwa pod swoje skrzydła, pod warunkiem odpowiednich reform ustrojowych.
Nic nie jest, właśnie o to chodzi. Lepper nie żyje, kilku innych mniej lub bardziej powiązanych ludzi również w zbliżonym czasie popełniło tajemnicze samobójstwa. Dlatego się mówiło o “seryjnym samobójcy”. Ogólnie to cisza i sprawa zamknięta, zresztą jak wszystkie podobne przed nią.
Trochę rzeczywiście, inwestycje w infrastrukturę i stabilizacja rolnictwa pomogła. Natomiast co do “cywilizowania” spraw w polityce to UE nic nie poprawiła, a raczej pogorszyła, mamy teraz lustrzane odbicie polityki zachodniej, kilka podobnych partii a kto łamie omertę klasy politycznej ma wizytę seryjnego samobójcy. Dalej, sprawa ACTA dowiodła że Unia idzie niebezpiecznie na pasku amerykańskich korporacji, sprawa greckiego kryzysu pokazała że jest otwarcie neoliberalnym projektem, a 2022 i wojna na Ukrainie jasno pokazała że ta instytucja jest już otwarcie szkodliwa dla swych członków.
Prawda, ale przecież cała unia jest już tam i tak jedną nogą a i żadnego członka nie powstrzyma.
Jakich sankcji, kto je nałoży na faszystów, inni faszyści?
Jeszcze nie teraz, i pewnie jeszcze długo nie.
Dałoby się znaleźć przypadki, gdzie UE naciskała na prawicowo odklejone kraje tj. Polskę czy Węgry, gdzie Orban zrobił swój prywatny folwark, ale to prawda, że to niewiele to pomogło. Gdy tylko władzę przejmie trochę mniej warholskie skrzydło, tzn. KO/PO, to już wszystko będzie cacy.
Wcześniej napisałeś, że pewnie nie dożyjesz już jakiś radykalnych zmian w Europie, ale cały zachodni system zasadza się na U$. Zastanawiam się, czy nie dojdzie tam do takiego kryzysu, który wywoła jakiś przewrót. Poziom bezdomności, nierówności społecznych i koszty życia wielokrotnie większe niż w latach 60 i 70 muszą w końcu do tego doprowadzić. Nawet gdyby ten przewrót był w swej naturze nacjonalistyczny, prawicowy, faszystowski i ksenofobiczny, to strąci US z pozycji światowego żandarma i przestaną się na masową skalę wtrącać w sprawy Europy i Południa. Wtedy inny porządek będzie możliwy, a pustkę wypełnią Chiny.
Możliwe że tak ale sam proces upadku dolara zajmie jeszcze dość długo a i wątpię czy upadnie całkowicie, nikt nie dąży żeby ich wyeliminować a jedynie wprowadzić alternatywy. USA, jeśli się dramatycznie nie rozpadnie (na co się na razie nie zanosi, chociaż ziarna tego istnieją), z racji samego swego położenia, ludności, surowców, akumulacji majątku i wiedzy, pozostanie mocarstwem tak czy owak. A nawet oni w końcu wyjmą głowę z dupy, zauważą że się zżerają od środka i dojdzie tam w końcu do władzy ktoś bardziej kompetentny a mniej skorumpowany.
Cytat z Marks i Engels, “Dzieła wybrane”, 1949, tom 1, s. 269: “Partia socjaldemokratyczna ze swej strony czyhała, zdawało się, tylko na pretekst, żeby znów zakwestionować własne zwycięstwo i złamać jego ostrze.” Co za piękne powtórzenie historii. Kolejny raz utwierdza mnie to i ostatnia sytuacja w przekonaniu, że SD to nie jest droga.
Z 18 Brumaira? Tak jest, a ta obserwacja jest jeszcze wcześniej w “Walkach klasowych…”. To zawsze ten sam oportunizm, od czasów żyrondy w Wielkiej Rewolucji Francuskiej schemat się powtarza. Tylko nazwy się trochę zmieniają, Marks nazywa ich socjaldemokratami, ale potem komuniści się będą nazywać w ten sposób, aż do 1WS kiedy to większość partii zdradziła.
Lenin potem powraca do nazwy z Manifestu.
Nawiasem, jeszcze a propos 18 Brumaira, jest to jedyna pozycja Marksa wydana przez wydawnictwo Krytyki Politycznej, prawdopodobnie dlatego że uderza otwarcie w bonapartyzm a krypolowi się pewnie skojarzyło z kaczorem i pisem. Ironiczne tylko jest, że nie przeczytali tego dokładnie i nie zrozumieli, Marks bowiem (a za nim Lenin), raczej gardzi bonapartyzmem i nie uważa go nawet za coś specjalnie politycznie istotnego czy rozwojowego, ale właśnie za przejściowy symptom rozkładu istniejących form i stronnictw ale w specyficznej sytuacji niedorozwoju proletariatu i jego opanowania przez żywioł drobnomieszczański (co właśnie ma miejsce w Polsce i co wydatnie przekłada się na fenomen pisu który rzeczywiście usiłuje iść w bonapartyzm). Czyli właśnie godzi dokładnie w to, co promuje i co reprezentuje sobą krypol i jego socjaldemokratyczne okolice. Tak uważali żeby przesiać Marksa, że wydali właśnie jego główny atak na siebie samych (no może nie całkiem główny, w “Walkach klasowych” jest to powiedziane bardziej otwarcie a już “Krytyka Programu Gotajskiego” jest całkiem wprost).
Tak, to z “18 Brumaira”.
xD jeden czy może więcej z ich autorów mianuje się marksistą, ale gdyby znowu przeczytał te “dzieła wybrane”, o ile je czytał, to nie powinien zdzierżyć towarzystwa krytpolowców. Fakt, że za dużo lewicowych wydawnictw w Polsce nie ma. W każdym razie zabawne jest, że wydali tekst, który ich dość bezpośrednio atakuje.
Bardzo ciekawa obserwacja i wydaje mi się trafna. Jednocześnie wkurza mnie, że anarchodzieciaki i nowoczesna zachodnią lewica uważa marksizm za przestarzały, jakby prawa historyczne opisane przez niego miały już magicznie przestać obowiązywać.