• PolandIsAStateOfMind
    link
    fedilink
    arrow-up
    6
    ·
    edit-2
    1 year ago

    Z 18 Brumaira? Tak jest, a ta obserwacja jest jeszcze wcześniej w “Walkach klasowych…”. To zawsze ten sam oportunizm, od czasów żyrondy w Wielkiej Rewolucji Francuskiej schemat się powtarza. Tylko nazwy się trochę zmieniają, Marks nazywa ich socjaldemokratami, ale potem komuniści się będą nazywać w ten sposób, aż do 1WS kiedy to większość partii zdradziła.

    Lenin potem powraca do nazwy z Manifestu.

    Nawiasem, jeszcze a propos 18 Brumaira, jest to jedyna pozycja Marksa wydana przez wydawnictwo Krytyki Politycznej, prawdopodobnie dlatego że uderza otwarcie w bonapartyzm a krypolowi się pewnie skojarzyło z kaczorem i pisem. Ironiczne tylko jest, że nie przeczytali tego dokładnie i nie zrozumieli, Marks bowiem (a za nim Lenin), raczej gardzi bonapartyzmem i nie uważa go nawet za coś specjalnie politycznie istotnego czy rozwojowego, ale właśnie za przejściowy symptom rozkładu istniejących form i stronnictw ale w specyficznej sytuacji niedorozwoju proletariatu i jego opanowania przez żywioł drobnomieszczański (co właśnie ma miejsce w Polsce i co wydatnie przekłada się na fenomen pisu który rzeczywiście usiłuje iść w bonapartyzm). Czyli właśnie godzi dokładnie w to, co promuje i co reprezentuje sobą krypol i jego socjaldemokratyczne okolice. Tak uważali żeby przesiać Marksa, że wydali właśnie jego główny atak na siebie samych (no może nie całkiem główny, w “Walkach klasowych” jest to powiedziane bardziej otwarcie a już “Krytyka Programu Gotajskiego” jest całkiem wprost).

    • lemat_87OP
      link
      fedilink
      arrow-up
      3
      ·
      1 year ago

      Tak, to z “18 Brumaira”.

      Ironiczne tylko jest, że nie przeczytali tego dokładnie i nie zrozumieli

      xD jeden czy może więcej z ich autorów mianuje się marksistą, ale gdyby znowu przeczytał te “dzieła wybrane”, o ile je czytał, to nie powinien zdzierżyć towarzystwa krytpolowców. Fakt, że za dużo lewicowych wydawnictw w Polsce nie ma. W każdym razie zabawne jest, że wydali tekst, który ich dość bezpośrednio atakuje.

      przejściowy symptom rozkładu istniejących form i stronnictw ale w specyficznej sytuacji niedorozwoju proletariatu i jego opanowania przez żywioł drobnomieszczański (co właśnie ma miejsce w Polsce i co wydatnie przekłada się na fenomen pisu który rzeczywiście usiłuje iść w bonapartyzm).

      Bardzo ciekawa obserwacja i wydaje mi się trafna. Jednocześnie wkurza mnie, że anarchodzieciaki i nowoczesna zachodnią lewica uważa marksizm za przestarzały, jakby prawa historyczne opisane przez niego miały już magicznie przestać obowiązywać.